Ta strona używa COOKIES!

Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies, zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki.

Jak rozpocząć tą najtrudniejszą podróż do trzeźwości?

Kim tak właściwie jest seksoholik czy erotoman? W skrócie można stwierdzić, że jest narkomanem jak pisze Stanisław Pilecki. Nie jest uzależniony od oglądania pornografii, masturbacji, umawiania się na seks z nieznajomymi czy chodzenia do agencji towarzyskich. Jest uzależniony od chemii, która wydziela się w mózgu w trakcie tych zachowań.

Seksoholik czy erotoman niczym nie różni się w tym względzie od alkoholika.

Jedyna różnica polega na tym, że nie potrzebuje on jak alkoholik napić się alkoholu żeby poprawić swoje samopoczucie. Otóż seksoholik wykorzystuje seks do tego aby wyzwolić substancje chemiczne zmieniające nastrój (Pilewski 2013).

Bardzo ważnym elementem w procesie leczenia seksoholizmu, podobnie jak w przypadku innych uzależnień są dwie kwestie.

Po pierwsze przyznanie się przed sobą a następnie przed światem, że „jestem seksoholikiem i mam z tym problem”.

Po drugie podjęcie decyzji, która związana jest z wewnętrznym postanowieniem, że „chcę pożegnać się z pornografią, masturbacją lub inna kompulsją, które to przez wiele lat jak najlepszy przyjaciel koiły mój ból, cierpienie i samotność”.

Przyznanie się do uzależnienia przed samym sobą i przed światem stanowi bardzo ważny pierwszy krok. Jest on drogą wychodzenia na wolność z więzienia, jakim jest nałóg. Doprowadza on człowieka do głębokiej izolacji, samotności i poczucia wstydu (Bradshaw,1997).

Jawne wypowiedzenie w bezpiecznym otoczeniu „tak, jestem seksoholikiem” stanowi ujawnienie tajemnicy skrywanej przez lata i zmierzenie się ze wstydem. Samo nazwanie problemu i ujawnienie podwójności życia wpływa oczyszczająco na zdrowiejącego erotomana.

Kolejnym czynnikiem ułatwiającym zdrowienie jest dokonanie wyboru i podjęcie świadomej decyzji.

Związane jest to z wewnętrznym przekonaniem „mam dość, dość takiego stanu”. Decyzja, której celem jest porzucenie nałogu uruchamia wewnętrzny napęd do działania – automotywację. Sprawia, że wzbudza się determinacja niezbędna do stawiania czoła pojawiającym się w terapii trudnym emocjom takim jak ból, wstyd, lęk (Barczak, 2011).

Wówczas przychodzi czas wewnętrznego oczyszczenia. Długofalowe blokowanie wspomnień i uczuć, wynikających ze zranień w dzieciństwie i dalszym funkcjonowaniu erotomana, znajduje w końcu ujście po zaprzestaniu działań kompulsywnych.

Zdrowiejąca osoba po zaprzestaniu „haju” zaczyna dopuszczać wszystko to, co tłumiła i przed czym uciekała przez lata. Należy podkreślić, że seksoholizm jest jedynie objawem, który przykrywa obszary uszkodzone traumą a przede wszystkim opuszczeniem. Terapia natomiast pomaga koić ból odsłaniający się z utraconych wspomnień, pomaga leczyć wewnętrzne rany.

Wewnętrzne postanowienie o zmianie sprawia ulgę, jest rodzajem wewnętrznej wolności.

Dzięki niej trzeźwienie i celibat nabierają sensu. Nie są traktowane jak kara, ale jako jeden z celów do osiągnięcia zdrowia.

Mając decyzję pojawiające się głody (silny przymus, potrzeba natychmiastowej ulgi) przeżywa się na zupełnie innym poziomie. Są one mniej bolesne i łatwiej można z nimi walczyć. Wreszcie decyzja sprawia, że pojawia się nadzieja na zmianę. Nadzieja związana jest z tym, że możliwe będzie w przyszłości doświadczenie tego, z czego erotomania ograbia : prawdziwej więzi, bliskości, miłości w relacji i zdrowego seksu.

Łatwo można wyobrazić sobie człowieka, który od wielu lat stoi w jednym i tym samym miejscu, i pomimo tego, że bardzo by chciał nie idzie do przodu. Wciąż męczy się i cierpi a jednak nie podejmuje decyzji. Prawdopodobnie ma z tego profity!

Należy bowiem pamiętać, że nie podejmowanie decyzji też jest decyzją!

Warto zatem zastanowić się, na ile procent dzisiaj chcesz trzeźwieć i rzucić wszystko to, co Cię niszczy? Czy będzie to 50%, a może 75%, a może po prostu 100%. Jak mawiał Piotr Barczak „nie można być trochę w ciąży”, nie można mieć decyzji na 70%. Albo ją masz albo nie. Być może nadszedł czas aby właśnie teraz ją podjąć.

A.Olszak

Bibliografia

Zdziarski M.,Uzależnienia Behawioralne, Pilecki S., Od nałogu do miłości, Instytut Łukasiewicza, Kraków 2013</>

Bradshaw J., Toksyczny wstyd. Jak uzdrowić wstyd, który Cię zniewala. Wydawnictwo Akuracik, Warszawa 1997

Barczak P., Co działa w psychoterapii?. Brugg 2011

Barczak P., Jeżeli pornografia nie jest uzależnieniem to nie ma uzależnień.

http://pornografia.ovh.org/artykuly/jesli_erotomania_nie_jest_uzaleznieniem_to_nie_ma_uzaleznien.htm